Dzisiejsza data, 6 stycznia, w polskiej kulturze znana jest przede wszystkim jako Trzech Króli. Czy wiecie, że kiedy my już prawie szykujemy się do rozbierania choinek i powrotu do pracy lub na zajęcia, nasi wschodni sąsiedzi dopiero rozpoczynają okres Bożego Narodzenia? I to nie tylko poza granicami kraju. Według danych statystycznych GUSu w Polsce mamy ponad 150 tys. wyznawców prawosławia. Od czasów swojego powstania aż do dnia dzisiejszego Kościół chrześcijański przebył wszak długą drogę ku zmianom. Przez działalność Apostołów i pierwszych jego członków, poprzez prześladowania jego wyznawców, a wreszcie uznania za pełnoprawną wspólnotę ludzi połączonych wiarą, stał się instytucją w której dominacja znaczyła w XI – XIII wieku więcej niż nam współczesnym mogłoby się wydawać. Na przełomie IX i X wieku w Europie zdołał samoistnie wykształcić się podział na dwa obrządki: zachodni łaciński i wschodni ortodoksyjny. W 1054 roku papieski wysłannik, kardynał Humbert, obrażony przez patriarchę Michała, oficjalnie dokonał ekskomuniki poprzez rzucenie nadeń klątwy i tym samym dając podwaliny pod wielką schizmę wschodnią, która rozbiła chrześcijański kościół na dwa główne odłamy: prawosławny (wschodni) i katolicki (zachodni). Wielka schizma wschodnia doprowadziła nie tylko do odseparowania zwierzchnictwa obu tych odłamów. Od tamtej pory prawosławie z jednej strony zachowywało tradycje będąc kościołem chrześcijańskim, czerpiącym z dorobku doktryny, ale jednocześnie powoli, a systematycznie wprowadzało zmiany i nowe rozwiązania w obowiązującym jego wyznawców prawie.