Chciałabym niczym Paulo Coelho uraczyć
Państwa moimi myślami, chciałabym niczym Magda Gessler przekazać
Państwu moją wiedzę, bądź chciałabym niczym Mary Fior-
bohaterka filmu pt. „Powiedz tak”, być najlepszą przyjaciółką,
„człowiekiem orkiestrą”, a przy tym skromną dziewczyną. Nie
wiem, czy podołam, ale mogę obiecać, że zarówno ja jak i moje
przyjaciółki, będziemy się starać z całych sił.
O czym mowa?
O torcie bezowym, o musztardzie po
obiedzie, a może o kucharkach, którym to została woda po kisielu?
To tak drogą wstępu, z przymrużeniem oka ;) Nie znajdą Panie
tutaj suchej teorii, nie powiem również jaką opcję należy
wybrać, mogę doradzić, zaproponować rozwiązanie. Wybranie
miejsca na wesele, stanowi już duży krok, ponieważ każda z Nas,
chciałaby wszystkich zadowolić, zaskoczyć, tak aby nasze wesele
zostało zapamiętane na bardzoooo długo.
Jednak jak się okazuję,
miejsce to zaledwie 1/5 sukcesu, oprócz tego gromadzi się masa
innych bardzo istotnych decyzji, którymi się tutaj zajmę.
Dzisiejszy artykuł ma charakter
bardziej wprowadzający, ale na samym początku chciałabym zadać
Wam pytanie:
„ Czy podążać z duchem czasu, czy też zdać się na
tradycyjne rozwiązania?”
Kiedy moja siostra wychodziła za mąż,
będąc na spotkaniu z managerem restauracji, zaproponował on
staropolską strzechę z miejscowymi specjałami, różnorodnymi
wędlinami..no dobra po prostu pajda chleba i smalec. W sumie opcja
całkiem przyjemna, urozmaicenie przyjęcia. ALE!
Jako ta bardziej
wyszczekana z sióstr, głośno przedstawiałam argumenty za i przeciw,moje wnioski brzmiały tak :
1. Większość naszej rodziny pochodzi
ze wsi, takie specjały nie są im obce, mają je na co dzień,
2. Środek lata (sierpień) – upały,
3. Czy kiedykolwiek będąc na imprezie
skorzystałaś/eś z bujnej oferty produktów ze strzechy?
4. Niemałe pieniądze.
Moja siostra przyznała mi rację, zrezygnowaliśmy
z tej propozycji. Właściciel restauracji również odwiódł Nas od
tego pomysłu, przyznając, że fajnie to wygląda..no ale...
Ja nie mówię NIE!, ja zwyczajnie
wskazuję punkty jakie należy rozważyć. Dla innej z rodzin, może
być to okazja do skosztowania rzeczy, które są okazjonalne lub
zwyczajnie niedostępne. Warto urozmaicać gościom czas, ale czy należy robić wszystko z taką dużą pompą i przesadą? Przygotowanie wesela wymaga dużo pracy ;)
A jak to było u Was, rozważacie ten pomysł
?
Daga
Daga
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz